Forum www.lozakrytykow.fora.pl Strona Główna

 Coś o duchach...

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
SUE
Pisarz- amator



Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Loży :D

PostWysłany: Czw 19:14, 03 Sty 2008    Temat postu: Coś o duchach...

To nie jest typowe opowiadanie. To problem, z którym borykam się już wiele tygodni. Powiedzcie co ta ten temat myślicie, proszę!

Czy wierzycie w duchy? Ja nie wiem... Kilka tygodni temu młodzież z mojego gimnazjum bezinteresownie rozpoczęła temat duchów. Czy istnieją? Nigdy o tym nie myślałam. Nauczycielka powiedziała, że również nie miała z tym nigdy problemu... Do póki nie rozmawiała z siostrą zakonną. Ta powiedziała jej, że w ich klasztorze były przed wojną niemieckie zakonnice i zginęły w strasznych mękach. Nie dawno jednej z sióstr pokazał się duch jakiejś zakonnicy. Po zapoznaniu się z historią klasztoru, wszystkie zgodnie stwierdziły, że duchy nie dokończyły czegoś w ziemskim życiu. Bardzo często w nocy duchy pochylały się nad łóżkami sióstr, stało się to normalnością, ale tak dalej być przecież nie mogło. Siostry dały na mszę świętą, za uch dusze i zakonnice już nie nawiedzały.
Długo nad tym myślałam, aż przypomniałam sobie październikową wycieczkę do Krakowa. Spaliśmy w zakonie. Pierwsza noc minęła dość spokojnie, co dla naszej grupy. jednak dziewczyny z drugiej nie mogły spokojnie spać. Nad łóżkiem koleżanki o 23:55 pochylała się postać, nikt nie wiedział kto to, więc postanowiły pójść do opiekunów, aby zapytać sie czy ktoś wchodził do ich pokoju, może ktoś miał klucz, bo drzwi zamknęły... Okazało sie, że żadna nauczycielka nie była w ich pokoju. Nie wiedziałam, czy im wierzyć. W następną noc złączyły się dwie grupy dziewczyn, już sama nie wiem dlaczego, ale dostaliśmy inny pokój. Łóżka były dwu piętrowe. Ja spałam z przyjaciółką, ona na dole, ja na górze. nie mogłam zasnąć, dziewczyny z sąsiedniego łózka również. Za to koleżanka na dole spała, jak zabita. Nagle ktoś pojawił się pode mną. Przypatrywał się Marcie bardzo dokładnie. Nie widziałam wiele, sąsiadki też. Ja wiedziałam tylko, że posta miała długie kręcone włosy, a Ania zauważyła, że ma okulary. Jak osoba zniknęła, sana nie wiem jak, ja osłupiałam... Nie myślałam o tym, że to jakiś duch, w ogóle nigdy o nich nie wspominała, nie interesowałam się tym, nie bałam... Sęk w tym, że moja przyjaciółka nie miała kosmyka włosów, małego, ale zawsze... Leżał obok niej... o co chodziło? Zakon przecież był męski... Żadna zakonnica nie przyszła by, na pewno.
Teraz nie mogę zasnąć w nocy sama. Muszę mieć zapalone światło i włączone radio. Tak już jest od rozmowy z katechetką. Najgorsze jest jednak to, że nikt mi nie chce wierzyć. Marcie, Ani i Karolinie też, ponieważ tylko my to widziałyśmy, dziewczyny z drugiej grupy nie chcą nikomu o tym mówić, chcą zapomnieć, ale ja nie mogę, a najbardziej boję sie wyobraźni... Dużo osób się z nas śmieje, ale na mnie to nie działa, coś jakby było we mnie, coś ode mnie chce! Czy duchy istnieją? Jeżeli tak, to pewnie nie sa groźne... Tato mi mówi:" A nie chciała byś zobaczyć swojego dziadka, on tak bardzo cię kochał, bała byś się go?" Ale mi nie o to chodzi, ponieważ ja nie boję się samej postaci, przecież ja taką widziałam... Nie rozumiem, to jest dla mnie szok. Człowiek, który już odszedł, przykryła go mogiła, ja już wiem, że go w tym życiu nie zobaczę, nagle pojawia się koło mnie... Jak to jest?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lozakrytykow.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin